Wycieczka rowerowa 27 października na zatopiono Kopalnie Bibiela w Pasiekach udział 8 osób. W latach 80. XIX wieku nieopodal Miasteczka Śląskiego (wówczas Georgenberg) natrafiono na niezwykle obfite pokłady rudy żelaza, której warstwę oszacowano na szesnaście metrów, a zawartość samego żelaza na 48 proc. To sprawiło, że otwarta tutaj w 1989 roku na zlecenie Hugona Henckel von Donnersmarcka kopalnia „Bibiela” była jedną z najwydajniejszych w całej Europie. Razem z nią otwarto kopalnię „Szczęście Flory”, gdzie wydobywano rudę cynkowo-ołowianą. Oba zakłady, posiadające wspólną dyrekcję, zatrudniały około 700 pracowników. Funkcjonowały dzięki czterem szybom: „Neptun”, „Nordstern” („Gwiazda Północy”), „Glück Auf” („Szczęść Boże”) i „Klemens”. Miały one głębokość do sześćdziesięciu metrów i zostały wydrążone metodą upadową – korytarzami o odpowiednim nachyleniu schodziło się pod ziemię, a na powierzchnię wyjeżdżał nimi urobek, który następnie trafiał koleją wąskotorową do oddalonego o sześć kilometrów Miasteczka Śląskiego i dalej, gdzie tylko był potrzebny. Od samego początku największym problemem kopalni była woda. Oby ją odprowadzać, trzeba było wydrążyć ponad dziewięćdziesięciometrowe sztolnie i uruchomić osiem pomp parowych o wydajności 29 metrów sześciennych na minutę. Mimo to w ciągu 28 lat działalności kopalnię „Bibiela” zalało czterokrotnie. A my to zwiedziliśmy na rowerze wzięcie też miało drzewo z pętlo i lazurowe jeziorka. W Miasteczku Śląskim zobaczyliśmy drewniany kościół świętego Jerzego z 1666 roku, objechaliśmy Jezioro Chechło oraz Romantyczne ruiny w Orzechu, przez Piekary Śl. Rezerwat Żabie Doły wracaliśmy już szarówko a to dlatego że była zmiana czasu pokonując 85 km
Tekst Józef S. foto uczestników zobaczysz tu



